Różnice kulturowe

Data:
Ocena recenzenta: 7/10

Gdy owdowiała matka wsiadała ze swym synem do post-sowieckiego busu, nie przyszło jej do głowy że następnego ranka, utaplana krwią, ganiać będzie po fińskim supermarkecie uciekając przed blondwłosymi zombie.

To miała być zwykła rodzinna wycieczka na zakupy. Był 23 czerwca, wigilia św. Jana. Minął miesiąc od śmierci ukochanego męża i ojca. Z tej okazji matka zdecydowała się zabrać nastoletniego syna na pierwszy wspólny wyjazd zagranicę--tradycyjny shopping tour po fińskich galeriach handlowych. Nie przewidziała jednak, że tego dnia będzie musiała stawić czoła zgoła innej tradycji. W Święto Przesilenia łagodni zwykle Finowie przemieniają się bowiem w żądne cudzoziemskiego mięsa potwory--stara pogańska tradycja nakazuje, aby tego właśnie dnia, każdy zdrowy Fin upolował i pożarł żywcem co najmniej jednego obcokrajowca*.


Typowe Finki

Jak przystało na obywateli pierwszego świata, Finowie obchodzą się ze swymi ofiarami niezwykle humanitarnie. Prawa człowieka wymuszają zastosowanie strzykawki ze znieczuleniem przed uroczystym zjedzeniem obcych żywcem. Nie ma dyskryminacji ze względu na płeć (ani wśród polujących, ani wśród ofiar) jak i wiek (małoletnia musi sama zadbać o swoją dietę). Europa. Nieznane zwyczaje miejscowych zaskakują "dzikich" Rosjan, którym trudno się odnaleźć w zastanej rzeczywistości. "No to się wybraliśmy na zakupy" -- komentuje matka, między wyrwaniem się z rąk oprawców, a ukąszeniem w kolano przez kilkuletnią blondynkę. Syn uspokaja ją, tłumacząc, że nie jest zarażona, gdyż "wampiry to postacie fikcyjne, nie występujące w Skandynawii". Tu wychodzą oczywiście braki kulturowe. Każdy cywilizowany Europejczyk wie przecież, że ludzkie mięso zjadają zombie, a wampiry piją krew, uwodzą nastolatki i błyszczą na słońcu.

"Shoping tur" to bardzo głupi film, zagrany z całkowitą powagą. Nie ma tu ukrytego przesłania. Jest tylko filmowana telefonem komórkowym jatka za 70 tysięcy dolarów. Nie bałem się, za to kilkukrotnie poryczałem się ze śmiechu. Money well spent.

* Nie sprecyzowano czy mieszkańcy strefy Schengen są tego dnia bezpieczni, ale zakładam, że skoro unijne prawo zabrania dyskryminacji, założyć należy, że obywatelom UE nic nie grozi. Sam film wydaje się to sugerować, gdyż jedynym prześladowanym, oprócz rosyjskich wycieczkowiczów, był Ahmed, obywatel Pakistanu.